Odpowiedź Kii na potrzebę Suvów. Efektem SUV roku
Table of Contents
Odbiór i first look
Kiedy brałem na testy nową Kię Sportage, wiedziałem już jak wygląda. Ciężko żeby było inaczej w dobie internetu. Jednak widząc ją na żywo, zrobiła wrażenie jeszcze większe niż na zdjęciach. Chociaż przeważnie jest dokładnie odwrotnie. Wszystko wygląda lepiej na zdjęciach. Magia Photoshopa. Nie tym razem. Tylko czy Kia jeździ tak dobrze jak wygląda?
W trakcie
Na początek wygląd. Powtórzę się, że auto robi wrażenie. Ludzi się oglądali i to dość często. Nie wiem czy to nie dlatego, że to nowe auto ale podejrzewam, że to przez odwagę designu nowego Sportage. Patrząc na poprzednie wersje od razu można zauważyć, że projektanci zaryzykowali. To już nie jest auto dla każdego. Teraz jest jakieś. Albo je kochasz albo nienawidzisz. Bardzo podobają mi się przednie światła dzienne w kształcie skierowanych do środka strzałek. Podoba mi się też grill w kratownicę, wzór felg czy linia boczna, szczególnie z tyłu. Chociaż przyznam, że auto mogło by być nieco dłuższe, co ma miejsce na innych rynkach pozaeuropejskich.
W środku podoba mi się jedna tafla szkła pod którą są dwa wyświetlacze, podobnie jak w Mercedesie. Świetny jest szklany dach aż do końca drugiego rzędu siedzeń. Ciekawy jest też zmienny panel klimatyzacyjno-medialny. Ciekawy, ale nie wiem czy mi się podoba. Kilka razy zdarzyło mi się fatalnie przejęzyczyć i zamiast zwiększyć poziom głośności, zmieniłem na 30st grzania w 18st dzień. Ciekaw jestem czy właścicielom często się to zdarza. Poza tym super, że grzana jest cała kierownica a nie tylko jej części, aktywny tempomat działa naprawdę bardzo przyjemnie a auto włącza kamery w lusterkach po włączeniu kierunków podobnie jak to miało miejsce wcześniej w Sorento. Ok tylko czy ten długi akapit zalet sprawi, że będziemy chcieli go mieć?
Dlaczego nie?
Nie ma auta bez wad. Tak samo zresztą jak ludzi. Ogromna ilość piano black na środkowej konsoli to dla mnie niemałe zdziwienie. Myślałem, że w dzisiejszych czasach już wiemy, że to materiał bardzo rysujący się, który lepiej stosować na elementach z którymi nie mamy za dużej styczności. Wiemy-nie wiemy, ale dalej stosujemy 🙂 Ponadto trochę przeraziło mnie spalanie. Przy naładowanej baterii w mieści spalanie oscylowało w okolicy 7 litrów przy normalnej dynamicznej jeździe. Sporo. W trasie okolice 10 litrów, bardzo sporo. Przy zakrętach auto dość mocno wychyla się i chociaż nie wątpię, że nic by się nie stało, to nie czuję się pewnie przy ostrzejszej jeździe. Ale za to bardzo dobrze radzi sobie w terenie. Oczywiście jak na SUV-a. Ostatnie to system którego nie lubię (włącznie z nawigacją TOM-TOM) aczkolwiek po niecałym tygodniu nie umiem ocenić czy jest on skomplikowany czy ja niekumaty.
Zmiany, zmiany, zmiany
Generalnie spędzając kilka dni z Kią uderzyło mnie kilka spostrzeżeń. Kia zmieniła swoje logo żeby nie identyfikować się z tym jak nam się kojarzyła Kia. To dobry ruch. Tylko czy faktycznie zmieniliśmy myślenie o Kii? Wydaje mi się, że pomimo większej świadomości, nadal jako Polacy mamy dość zaściankowe myślenie. Tj. marka typu Kia to nic specjalnego ale Mercedes czy Audi to już luksus i prestiż. Przy czym w jednym i drugim można mieć praktycznie to samo, tylko z innym znaczkiem na masce. Chcemy przepłacać żeby się pokazać chociaż designem marki uznawane za niepremium wg mnie wygrywają. Jeśli nie Sportage to patrz; nowy Hyundai Tucson. To się nazywa odejść od swoich standardów.
Wybierając Kię mamy do dyspozycji wszystkie systemy bezpieczeństwa z innych marek premium. Ba, Kia Sportage umie nawet wyjechać sama z miejsca parkingowego (przyznam, że nie wiem jak obeszli europejskie prawo dotyczące autonomicznej jazdy). Jeśli mowa o systemach, mamy też światła LED wycinające innych użytkowników ruchu. Naprawdę mamy wszystko. Prywatnie jakbym zastanawiał się nad autem rodzinnym pewnie Sportage było by mocnym konkurentem i możliwe, że na nim by się skończyło. W dzisiejszych czasach z szalejącą inflacją i brakiem podzespołów co oznacza też brak samochodów, trzeba szukać kompromisów. Kia nie jest tania, ale patrząc na to co i za ile oferuje, jest rozsądna.
Test i zdjęcia: Łukasz Bularz Fotografia