Czym jest tzw. zakup samochodu – „Umowa na Niemca”? W niniejszym artykule postaramy się rozjaśnić tę formę oszustwa. Pamiętaj nie daj się oszukać, kupuj mądrze!
Wydawałoby się że temat dobrze znany, że nawet osoby nie mający na co dzień kontaktu z zakupem aut, przeczytali coś w prasie lub zasłyszeli od znajomych o procederze i jego konsekwencjach. „Umowa na Niemca” nazwa określającą ten proceder powstała bardzo dawno i może faktycznie wprowadzać w błąd osoby mniej zorientowane.
Tzw. „Umowa na Niemca” dotyczy aut sprowadzonych z za granicy, i to nie tylko z Niemiec, ale z dowolnego kraju.
Na czym polega sprzedaż samochodów używanych z umową „na Niemca”? Nierzetelni handlarze (najczęściej nie prowadzący działalności gospodarczej) kupują samochód za granicą (najczęściej właśnie w Niemczech) i od sprzedającego – osoby prywatnej bądź firmy – pośrednika otrzymują fakturę lub umowę zakupu wystawioną na siebie. Następnie, by uniknąć płacenia podatków, nie rejestrując auta, szukają w Polsce nabywcy, któremu odsprzedają auto na podstawie umowy „in blanco”, fałszując informacje o transakcji, bo w umowie widnieje, że sprzedawcą jest mityczny „Niemiec”, a umowa została zawarta poza granicami Polski.
Oczywiście w zdecydowanej większości przypadków dane i podpisy „Niemca” na umowie są sfałszowane…
Dlaczego Klienci zgadzają się na takie fałszerstwo? Bo chcą oszczędzić kilkaset złotych opłaty akcyzowej na zaniżonej wartości pojazdu i nie płacą 2 proc. podatku od czynności cywilnoprawnych. Ale ryzykują o wiele, wiele więcej….”
Obok prezentujemy wezwanie jakie otrzymał jeden z kupujących na „Umowę na Niemca„.
Dla osoby która dostała ten druk, sprawa zakończyła się bardzo przykro, musiał zapłacić ok 12 tys. zł grzywny. Składnie fałszywych oświadczeń, a takie właśnie złożył, bo nie kupił od osoby wpisanej w umowie kupna-sprzedaży, kończy się często sprawą karno-skarbową.
Gdy kupiliśmy na taką umowę auto, nic już nie możemy zrobić, nie ma możliwość założenia reklamacji, żądania zwrotu zapłaconych pieniędzy i zwrotu auta, bo biorąc na logikę, do kogo mamy się z tym zwrócić ? Z umowy kupna-sprzedaży wychodzi że tylko do osoby widniejącej jako sprzedawca w tym dokumencie. Dlatego właśnie trzeba dokładnie sprawdzić kto sprzedaje, kto jest wpisany w dokumentach i wszystko weryfikować na miejscu.
Prawdziwy sprzedający (czyli tzw. „oszust”) nie ponosi żadnych konsekwencji bo nie widnieje w umowie.
Powstają hybrydy takich procederów. Auto zakupione z „Wałkiem na VAT”, dodatkowo może być sprzedawane na „Umowę na Niemca” czyli mamy dwie sprawy w jednym. Kolejną dokładką do tych dwóch procederów jest stan auta. Np. auto powypadkowe sprzedawane jako bezwypadkowe.
Bądźcie przezorni, nie dajcie się oszukać! Bądźcie mądrzy już przed zakupem auta a nie po!